się przed nimi bronić. Zbudowałam więc wokół ogrodu mur, zamknęłam bramę i pozwalam ją przekroczyć tylko w wyjątkowych wypadkach. Przyrzekłam to moim bliskim, mamie, mężowi, dzieciom. Nie chcą, żeby nasza prywatność stała się własnością publiczną, i ja ich rozumiem.<br>- Zaczęłaś natomiast pisać sama o sobie w felietonach, drukowanych najpierw w "Szpilkach", a teraz w "Urodzie". Oczywiście prawdę, ale czy do końca? Bo - owszem - coś osobistego, ale tylko tyle, ile sama zechcesz. Prawie zwierzenia - ale unieważniasz je autoironią. O lękach i rozczarowaniach najwyżej żartem, bo przecież w felietonach trudno inaczej... Czy to nie jest po prostu czarująca maska?<br>- A jednak w tych