Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
miałbym wiedzieć? Dotychczas nie było mi to potrzebne. Tak jak nie jest potrzebne do życia znać anatomię swojego ciała i teorię Darwina.
Wracam z łazienki odświeżony. Teraz trzeba się położyć i wlokący się do obiadu czas zniweczyć snem. Wyjmuję jeszcze ze swojej szafki cukierki Wedla, przez krótką sekundę przemykam ulicą Szpitalną i kłaniam się paru znajomym, którzy zdążają na południową kawę do "Zodiaku", rzucam jednego cukierka Mac Kinleyowi; łapie go w powietrzu z okrzykiem: - Thanks! - dwa kładę milcząco koło Vilberta. Mówi cicho: - Merci, mon cher - nie odrywając oczu od papieru. Jedną wielką zaletę trzeba przyznać Francuzom: nie chowają długo urazy.
Wyciągam
miałbym wiedzieć? Dotychczas nie było mi to potrzebne. Tak jak nie jest potrzebne do życia znać anatomię swojego ciała i teorię Darwina.<br>Wracam z łazienki odświeżony. Teraz trzeba się położyć i wlokący się do obiadu czas zniweczyć snem. Wyjmuję jeszcze ze swojej szafki cukierki Wedla, przez krótką sekundę przemykam ulicą Szpitalną i kłaniam się paru znajomym, którzy zdążają na południową kawę do "Zodiaku", rzucam jednego cukierka Mac Kinleyowi; łapie go w powietrzu z okrzykiem: - Thanks! - dwa kładę milcząco koło Vilberta. Mówi cicho: - Merci, mon cher - nie odrywając oczu od papieru. Jedną wielką zaletę trzeba przyznać Francuzom: nie chowają długo urazy.<br>Wyciągam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego