Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Wzruszył ramionami. Gest wydał mu się już za stary. Podszedł do okna, rozchylił je szerzej. Odetchnął ogrodem, ale nadal czuł się nieswój. Położył walizkę na zasłanej części łóżka. "Sprawdzić bilety w podłużnej kieszeni. Są. Aaa! Tranzystorek!" Zapomniał o nim jak o biletach. Wyjął aparat. "Już po dzienniku. Sama muzyka, szalejąca". Szuka na długich. Też ciżba instrumentów, ale tym razem w niezłej zgodzie z oddechem żałobnego wieczoru. Chłodne ręce na czoło. Nie wziął fotografii matki w tę podróż w stronę dziejów ojca. Ale czuje jej ręce w tej chwili... drzemiąc, to otwierając oczy, daje się nieść smyczkowej harmonii i głuchej perkusji, w
Wzruszył ramionami. Gest wydał mu się już za stary. Podszedł do okna, rozchylił je szerzej. Odetchnął ogrodem, ale nadal czuł się nieswój. Położył walizkę na zasłanej części łóżka. "Sprawdzić bilety w podłużnej kieszeni. Są. Aaa! Tranzystorek!" Zapomniał o nim jak o biletach. Wyjął aparat. "Już po dzienniku. Sama muzyka, szalejąca". Szuka na długich. Też ciżba instrumentów, ale tym razem w niezłej zgodzie z oddechem żałobnego wieczoru. Chłodne ręce na czoło. Nie wziął fotografii matki w tę podróż w stronę dziejów ojca. Ale czuje jej ręce w tej chwili... drzemiąc, to otwierając oczy, daje się nieść smyczkowej harmonii i głuchej perkusji, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego