Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
kierunku
zabudowań, zobaczył stojących koło płotu dwóch oficerów
Wehrmachtu. Poczuł ciarki na całym ciele, ale spokojnie
kroczył dalej. Oficerowie byli zajęci rozmową, jakąś wesołą, bo
obaj się śmiali. Marusarz idąc już niedaleko nich, spojrzał
przyjaźnie, zrobił też wesołą minę, jakby zrozumiał, z czego się
śmieją, i wyraźnie, głośno powiedział:
- Guten Tag!
Jeden z oficerów pod nosem, niedbale, cicho wypowiedział
w swoim języku te dwa słowa. Niemcy dalej byli zajęci
rozmowę.
Takie zachowanie oficerów niemieckich rozluźniło napięcie
nerwowe Marusarza, które wcześniej sparaliżowało mu na
moment nogi. Bał się jednego: by Niemcy nie zawołali: "Bitte
Ausweis". Byłby zgubiony. Przecież żadnego dokumentu nie
mógł
kierunku<br>zabudowań, zobaczył stojących koło płotu dwóch oficerów<br>Wehrmachtu. Poczuł ciarki na całym ciele, ale spokojnie<br>kroczył dalej. Oficerowie byli zajęci rozmową, jakąś wesołą, bo<br>obaj się śmiali. Marusarz idąc już niedaleko nich, spojrzał<br>przyjaźnie, zrobił też wesołą minę, jakby zrozumiał, z czego się<br>śmieją, i wyraźnie, głośno powiedział:<br> - Guten Tag!<br> Jeden z oficerów pod nosem, niedbale, cicho wypowiedział<br>w swoim języku te dwa słowa. Niemcy dalej byli zajęci<br>rozmowę.<br> Takie zachowanie oficerów niemieckich rozluźniło napięcie<br>nerwowe Marusarza, które wcześniej sparaliżowało mu na<br>moment nogi. Bał się jednego: by Niemcy nie zawołali: "Bitte<br>Ausweis". Byłby zgubiony. Przecież żadnego dokumentu nie<br>mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego