Tu formował się trzon Partii Kongresowej, tu przemawiał Gandhi. A zaczęło się od towarzyskich spotkań, przechadzek w cieniu starych drzew i dzielenia się poglądami na piękno, postęp i twórczość.<br>Sala była pusta i chłodnawa. Istvana powołano do prezydium, gdy wypadnie jego kolej, miał wygłosić słowa pozdrowień i zapewnić, że myśl Tagorego na Węgrzech żyje i owocuje. Część zebranych, dla których zabrakło krzeseł, rozsiadła się w kucki na dywanach.<br>Organizatorzy w wypuszczonych na wierzch koszulach przenosili mikrofon, próbowali brzmienia, młodzi chłopcy z szarfami przez pierś, w spadających sandałach, bawili się świetnie, pod pozorem utrzymywania porządku. Łowili w tłumie piękne kobiety, rzucali im