przewodniczących komisji zakładowych, albo wreszcie, jak w głośnej sprawie Stoczni Gdynia, całego zarządu Związku Zawodowego Stoczniowiec. Tego typu konflikty świadczą ewidentnie o nieucywilizowaniu naszego kapitalizmu. O tym samym świadczy również nieprawe pochodzenie kapitału prywatnego, który jakże często wziął się, mówiąc bez ogródek, z <orig>przekrętów</>, co dotyczyło zwłaszcza sytuacji prywatyzowanych przedsiębiorstw. Tak było według prokuratury ze Stocznią Szczecińską, stocznią w Gdyni czy z pochylniami w Stoczni Gdańskiej.<br><br>U progu III Rzeczpospolitej wiele mówiło się w kręgach liberalnych o rozwoju polskiej klasy średniej. Tymczasem powstała klasa wyższa i klasa dużo niższa, trochę tak, jak to jest w krajach latynoamerykańskich. Pewnie byłoby inaczej, gdyby do