by poczerniały. Zdarzało się tak czasem, że ludzie wezwani przez <orig>bana</> umykali w puszczę. Ruszał za nimi pościg, ich rodziny wybijano, a dobra przechodziły w ręce władcy.<br>W dniu, w którym kulka stanie się zupełnie przejrzysta, Rodam stanąć musi u wrót Gorczem.<br>Rodam nie wiedział, po co <orig>ban</> go wezwał. Tak jak nie potrafił tego przewidzieć nikt, komu wysłano jarzębinę. I bał się, z każdą chwilą ogarniało go coraz większe przerażenie.<br>Do <orig>banowych</> spichrzów co dzień jechały wozy ze zbożem, ciągnięte przez woły lub psy. Każdego dnia składano w magazynach setki worków. Wystarczyło z każdego ująć garść, nie, pół garści, by stać