Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się
cykutą na całe życie!
Większym był Sokrates gorszycielem, niż ateńczykom się zdawało.
I sam zgotował sobie ucieczkę w śmierć...
Tworkowskim zbiegiem okoliczności wiem już, kogo mi przypomina
dziadek Te-te-te-te, łysy i kostropaty.

Przypomina mi Sokratesa.
A jego terkotanie jest wieczystą karą, którą ponosi za swoje
myśli.
Tak jak porażenie mięśni stało się moją karą za przycisk.

Teraz o tym wiem, Sokratesie.
Bo poznaję siebie...
To jedno, co warto robić na ziemi, Kritonie, zamiast poświęcać
Asklepiosowi ostatniego koguta, jeśli mamy na względzie powszechny
pożytek...
Dobrze, ale teraz, kiedy wracam, kto idzie w stronę obłąkania -
ja czy świat?
- Wystarczy. Masz
się<br>cykutą na całe życie!<br> Większym był Sokrates gorszycielem, niż ateńczykom się zdawało.<br> I sam zgotował sobie ucieczkę w śmierć...<br> Tworkowskim zbiegiem okoliczności wiem już, kogo mi przypomina<br>dziadek Te-te-te-te, łysy i kostropaty.<br> &lt;page nr=263&gt;<br> Przypomina mi Sokratesa.<br> A jego terkotanie jest wieczystą karą, którą ponosi za swoje<br>myśli.<br> Tak jak porażenie mięśni stało się moją karą za przycisk.<br> &lt;page nr=264&gt;<br> Teraz o tym wiem, Sokratesie.<br> Bo poznaję siebie...<br> To jedno, co warto robić na ziemi, Kritonie, zamiast poświęcać<br>Asklepiosowi ostatniego koguta, jeśli mamy na względzie powszechny<br>pożytek...<br> Dobrze, ale teraz, kiedy wracam, kto idzie w stronę obłąkania -<br>ja czy świat?<br> - Wystarczy. Masz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego