oczu całą drogę, ale kiedyś w końcu otworzę. I co. Ludzie nie powiedzą, że wróciłam z miłości, jeden czubek będzie chciał tak myśleć, ale oprócz niego wszyscy wiedzą swoje. Tylko przegrani wracają. Wróciłam, widocznie mi się nie udało, nie wyszło, pusta wracam. A świat nagradza perfekcję. Nawet tamten niedorobiony świat. Tak samo nagradza, chociaż po swojemu. Pokocha mnie, jeśli będę doskonała, jak z żurnala, jak powracająca, z kasą - inaczej nie. Ja już widzę te mordy. To... szyderstwo.<br>Najpierw by mi obmacywali torebkę i buty z Barney's (ale spaliły się, i nieważne, podkoszulkę mi obwąchają, tak będzie), a potem zaczną szeptać. Pokrzywiła się