Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
ten z Asyżu. Jak podkreślała matka - nie żaden inny, tylko ten, co wędrował w sandałach na bosą nogę. Pod barankami nieba, stropem siostry-natury, zaiste po franciszkańsku, zostali namaszczeni dla umocnienia w wierze, niechaj ich prowadzi do ziemi ojczystej. "Życie się sprawdza. Śmierć się nie sprawdza" - powiedział poeta u grobu Tamerlana.
Noce nad Jangi-Julem były nieodmiennie pogodne, założywszy ręce pod głowę chłopiec leżał na płaskim dachu lepianki wpatrzony w gwiazdy, zanim zmorzył go sen.


35
Stara to była ziemia, zdeptana stopą wielu ludów, po których pamięć nieraz zachowała się jeno w nazwie. Z błogosławieństwa wody narodziły się wielkie oazy Taszkientu
ten z Asyżu. Jak podkreślała matka - nie żaden inny, tylko ten, co wędrował w sandałach na bosą nogę. Pod barankami nieba, stropem siostry-natury, zaiste po franciszkańsku, zostali namaszczeni dla umocnienia w wierze, niechaj ich prowadzi do ziemi ojczystej. "Życie się sprawdza. Śmierć się nie sprawdza" - powiedział poeta u grobu Tamerlana.<br>Noce nad Jangi-Julem były nieodmiennie pogodne, założywszy ręce pod głowę chłopiec leżał na płaskim dachu lepianki wpatrzony w gwiazdy, zanim zmorzył go sen.<br><br><br>35<br>Stara to była ziemia, zdeptana stopą wielu ludów, po których pamięć nieraz zachowała się jeno w nazwie. Z błogosławieństwa wody narodziły się wielkie oazy Taszkientu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego