pojedynkę Afganistanem rządzić nie może i że wojna będzie trwać wiecznie, jeśli nie zaniecha się kłótni i konfliktów. Koalicja dotąd znaczyła dla niego to, że obcy szli pod jego rozkazy. W końcu zamiast zwalczać tych, którzy się z nim nie zgadzali, zaczął się z nimi układać - wspomina hadżi Abdul Kadir. Tamtej jesieni stracił brata i przyjaciela. Najpierw w zamachu bombowym zginął Massud, kilka tygodni później talibowie schwytali i zabili brata Abdula Kadira, Abdula Haqa. W ciągu dwóch miesięcy zginęło dwóch najsłynniejszych afgańskich komendantów. - Powiadam panu, że w dniu, gdy zgładzili go nasłani przez Osamę ben Ladena zabójcy, Massud mógł już myśleć