Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
tańczyła na fali jak korek, kręcąc się, wirując i podskakując, zapadając w fale już to dziobem, już to rufą. Momentami drakkar zupełnie niemal znikał im z oczu. Momentami widać było tylko pasiasty żagiel.
- To czary! - wywrzeszczał ktoś za plecami Asy. - To diabelska magia!
Wir kręcił "Alkyone" coraz szybciej i szybciej. Tarcze odrywane siłą odśrodkową od burt drakkara zafurczały w powietrzu jak dyski, frunęły na prawo i lewo potrzaskane wiosła.
- Refuj żagiel! - wrzasnął Asa Thjazi. - I do wioseł! Płyniem tam! Na ratunek trza!
Było już jednak za późno.
Niebo nad "Alkyone" zrobiło się czarne, czerń eksplodowała nagle zygzakami błyskawic, które oplotły drakkar
tańczyła na fali jak korek, kręcąc się, wirując i podskakując, zapadając w fale już to dziobem, już to rufą. Momentami drakkar zupełnie niemal znikał im z oczu. Momentami widać było tylko pasiasty żagiel. <br>- To czary! - wywrzeszczał ktoś za plecami Asy. - To diabelska magia!<br>Wir kręcił "Alkyone" coraz szybciej i szybciej. Tarcze odrywane siłą odśrodkową od burt drakkara zafurczały w powietrzu jak dyski, frunęły na prawo i lewo potrzaskane wiosła. <br>- Refuj żagiel! - wrzasnął Asa Thjazi. - I do wioseł! Płyniem tam! Na ratunek trza!<br>Było już jednak za późno. <br>Niebo nad "Alkyone" zrobiło się czarne, czerń eksplodowała nagle zygzakami błyskawic, które oplotły drakkar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego