Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
na boki.
Biały Pazur, widząc, że w centrum jego armii może zaraz powstać wielka wyrwa, krzyknął na gońców. Pognali ku Garłajowi Jednookiemu. Dwa tysiące stojącego dotąd bezczynnie powstańczego wojska ruszyło do przodu.
Toszi jakby na to czekała. Teraz już prawie całe siły Białych weszły do walki. Gwardyjscy dobosze zmienili rytm.
Tarczownicy podnieśli się z klęczek. Odrzucając wielkie, ciężkie tarcze, sięgnęli po topory, maczugi i karoggi.
Szerszenie szli na żołnierzy Garłaja.
Z lewej strony dobiegł do uszu Magwera krzyk. Chłopak, odrywając wzrok od pola bitwy, przekręcił głowę, na ile tylko mógł.
Zobaczył kilku mężczyzn. Grajków z fletami, wykastrowanych śpiewaków i dwóch ubranych
na boki.<br>Biały Pazur, widząc, że w centrum jego armii może zaraz powstać wielka wyrwa, krzyknął na gońców. Pognali ku Garłajowi Jednookiemu. Dwa tysiące stojącego dotąd bezczynnie powstańczego wojska ruszyło do przodu.<br>Toszi jakby na to czekała. Teraz już prawie całe siły Białych weszły do walki. Gwardyjscy dobosze zmienili rytm.<br>Tarczownicy podnieśli się z klęczek. Odrzucając wielkie, ciężkie tarcze, sięgnęli po topory, maczugi i &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt;.<br>Szerszenie szli na żołnierzy Garłaja.<br>Z lewej strony dobiegł do uszu Magwera krzyk. Chłopak, odrywając wzrok od pola bitwy, przekręcił głowę, na ile tylko mógł.<br>Zobaczył kilku mężczyzn. Grajków z fletami, wykastrowanych śpiewaków i dwóch ubranych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego