Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
jak broni Kwadrat, zawsze tam jesteś
i się gapisz.

- Ale go nie zapraszam na podwórko.

- Boby wcale nie przyszedł.

- Ojeju, jaka mądra, skąd wiesz, że by nie przyszedł,
myślisz, że tylko ty jesteś taka śliczna,
że wszyscy na ciebie patrzą, ciekawe, chuda
jak szprycha, ciekawe, a Pająk, jak poszedł do Technikum,
to wcale cię nie widzi, przechodzi, jakby cię nie było,
myślisz, że nie widziałam, ma teraz inne, starsze
i grubsze od ciebie.

- Nie musisz mi opowiadać, sama widziałam.
- Szprycha połknęła łzę. - Nie wiedziałam,
że jesteś taka świnia, jeszcze przyjdziesz,
żeby ci pomóc w lekcjach, jeszcze będziesz
prosić.

- No bo pewnie
jak broni Kwadrat, zawsze tam jesteś <br>i się gapisz.<br><br>- Ale go nie zapraszam na podwórko.<br><br>- Boby wcale nie przyszedł.<br><br>- Ojeju, jaka mądra, skąd wiesz, że by nie przyszedł, <br>myślisz, że tylko ty jesteś taka śliczna, <br>że wszyscy na ciebie patrzą, ciekawe, chuda <br>jak szprycha, ciekawe, a Pająk, jak poszedł do Technikum, <br>to wcale cię nie widzi, przechodzi, jakby cię nie było, <br>myślisz, że nie widziałam, ma teraz inne, starsze <br>i grubsze od ciebie.<br><br>- Nie musisz mi opowiadać, sama widziałam. <br>- Szprycha połknęła łzę. - Nie wiedziałam, <br>że jesteś taka świnia, jeszcze przyjdziesz, <br>żeby ci pomóc w lekcjach, jeszcze będziesz <br>prosić.<br><br>- No bo pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego