kultowej powieści George'a Orwella, do tego stopnia wierna, że zrealizowano ją w stylistyce "Babe - świnki z klasą". W filmie grają żywe zwierzęta i modele, zaprojektowane w studiu Jima Hensona (tego śp. geniusza od Muppetów). Sprytna alegoria ustroju totalitarnego i rodzącej się w bólach ludowej rewolucji, która obraca się przeciwko sobie. Teraz, gdy nie ma już Związku Radzieckiego, warto postrzegać "Folwark" jako czarną satyrę na przeciętne społeczeństwo, w którym zwyczajowo rządzą prawdziwe świnie, do świń łaszą się prawdziwe psy, o szczebel niżej roi się od autentycznych baranów, a wszyscy oni gnębią tabuny bydła, doją krowy, ujeżdżają konie i obcinają głowy kurczakom. Nic dodać