Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Niechaj będzie sport, ale i uciecha jakaś też niech będzie. Można po dwu. Parą, znaczy.
- Ale nagroda - uprzedził Houvenaghel - nie będzie podwojona! Jeśli we dwu, to będzie się trzeba podzielić.
- Jaką parą? Jakie we dwu? - Kołtun gwałtownym ruchem strząsnął z ramion płaszcz. - Nie wstyd wam, chłopy? Toż to tylko dziewka! Tfu! Odsuńta się. Sam pójdę i położę ją. Wielki mi szysz!
- Ja chcę Falkę mieć żywą! - zaprotestował Windsor Imbra. - Cholera na wasze walki i pojedynki! Ja na Bonhartową hecę nie pójdę, ja chcę dziewki! Żywej! Pójdziecie we dwu, ty i Stavro. I wywleczecie ją stamtąd.
- Dla mnie - powtórzył Stavro, ten z
Niechaj będzie sport, ale i uciecha jakaś też niech będzie. Można po dwu. Parą, znaczy. <br>- Ale nagroda - uprzedził Houvenaghel - nie będzie podwojona! Jeśli we dwu, to będzie się trzeba podzielić. <br>- Jaką parą? Jakie we dwu? - Kołtun gwałtownym ruchem strząsnął z ramion płaszcz. - Nie wstyd wam, chłopy? Toż to tylko dziewka! Tfu! Odsuńta się. Sam pójdę i położę ją. Wielki mi szysz! <br>- Ja chcę Falkę mieć żywą! - zaprotestował Windsor Imbra. - Cholera na wasze walki i pojedynki! Ja na Bonhartową hecę nie pójdę, ja chcę dziewki! Żywej! Pójdziecie we dwu, ty i Stavro. I wywleczecie ją stamtąd.<br>- Dla mnie - powtórzył Stavro, ten z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego