przyznanego Machabeuszowi Virtuti, ale mówi co innego:<br>- Mięsko jest, wóda jest, ale, bracie, należałoby ci się coś więcej niż K. W. i Virtuti, nie? Ze dwie bezy i jedna napoleonka - wymienia konspiracyjnym szeptem nazwy ulubionych ciastek Kolumba.<br>W progu stają Zygmunt i Jerzy. - Czołem, bandyci!<br>- Wodzu! - Olo komediancko strzela obcasami.<br>- Tfu, aż przykro patrzeć tym jednym okiem na dekowników - Zygmunt <page nr=337> ogarnia gestem Ola i Jerzego. Dwaj zdrowi, nietknięci, oklepują się niefrasobliwie w uścisku. - Madame - pochyla się nad dłonią Kryski. A ona, śliczna i śmieszna, tu w środku ognia i zagłady po raz pierwszy w swym awanturniczym życiu po prostu, po domowemu