choćby rano miało mi odjąć władzę w nogach, nie zrezygnuję - taki jestem niezłomny.<br>I nie mogłem dojść z matką do ładu, 1 października wyprowadziłem się do Mileny.<br><br> Nie byłem pierwszy, który wszedł na pokład Batorego; wtedy jeszcze pływał m/s "Batory" i Milena mówiła na swoje mieszkanie "transatlantyk", a czasem "Titanic" - zależnie od nastroju. Wcześniej, później i równolegle pomieszkiwali tam Bronka, Saint Jerry, niejaki Tadex - będzie o nim za chwilę - i cała fura innych kilkunocnych gości, bo nie sposób odróżnić, kto tam mieszkał, a kto tylko balangował, choć trzon załogi transatlantyku w jego pijanym rejsie stanowili ci na początku wymienieni i