działaczy wietnamskich oraz Krzysztonia, Łozińskiego i Chojeckiego. Nazwano ich "wytrawnymi szpiegami", którzy "poniosą karę, a kara może być tylko jedna". - Nagroda zresztą też może być tylko jedna. Że w Wietnamie padnie wreszcie reżim - ironizuje Łoziński. <br><br>Wietnamskich komunistów nie pokonali nawet Amerykanie. Może Polakom się uda? Tylko czy im się chce? Tran Ngoc Thanh mówi, że nie pamięta dnia, w którym nie przyszedłby do niego ktoś z rodaków, opowiadając historie o policjantach czy strażnikach miejskich, którzy uwielbiają rewidować żółtków, straszyć ich, czasem okradać. Łoziński, Krzysztoń i Chojecki rozkładają ręce - polityka polskich władz i działalność funkcjonariuszy to cena za naukę wolności, którą Wietnamczycy