Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
na Kulturze. A więc zaczęłam się z nią zżywać drogą osmozy. Kultury nie prenumeruję, myszkuję po mieszkaniach przyjaciół, podbieram, a co szlachetniejsi wśród nich dają na wieczne nieoddanie numery niezbędne mi do szczęścia.
Natomiast na książki w szarych mnisich habitach wydaję pieniądze bez opamiętania. Spowodowała to pierwsza poważna lektura po Trylogii i Panu Tadeuszu, tzn. tomy Gombrowicza otrzymane od angielskiego wydawcy do recenzji wewnętrznej. Dzięki przekorze tego "anty-Polaka" przeniknęłam całą tradycję polską wstecz. Strach pomyśleć, na jakim obcym bruku niszczałyby jego rękopisy, gdyby nie hodowla pisarzy pod Paryżem. I co by było z Hłaską? I kto jeszcze by głodował - i
na Kulturze. A więc zaczęłam się z nią zżywać drogą osmozy. Kultury nie prenumeruję, myszkuję po mieszkaniach przyjaciół, podbieram, a co szlachetniejsi wśród nich dają na wieczne nieoddanie numery niezbędne mi do szczęścia.<br>Natomiast na książki w szarych mnisich habitach wydaję pieniądze bez opamiętania. Spowodowała to pierwsza poważna lektura po Trylogii i Panu Tadeuszu, tzn. tomy Gombrowicza otrzymane od angielskiego wydawcy do recenzji wewnętrznej. Dzięki przekorze tego "anty-Polaka" przeniknęłam całą tradycję polską wstecz. Strach pomyśleć, na jakim obcym bruku niszczałyby jego rękopisy, gdyby nie hodowla pisarzy pod Paryżem. I co by było z Hłaską? I kto jeszcze by głodował - i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego