włosy w grzywkę sczesać. Ej, kolego! A jakże to było, gdy kobieta Suzanne wymuszała z ciebie mężczyznę o silnym ramieniu, które otacza słabą kibić? Czy czujesz jeszcze ten niesmak i odrazę? Spodeńki, gdzie są moje spodeńki! Prędzej spodeńki. Nie wolno przeskakiwać czasu, który należy przebywać wolnym krokiem. Wróć. Cofnij się. Trzeba raz jeszcze spodeńki nałożyć i przebłagać czas, który mści się, znieważony susem. Ile lat mam? Nie ma ich wcale. Uczyniłem zdradziecki sus, ale zawisłem w powietrzu, nie opadłem w żadne lata. O, Czasie, zlituj się nade mną, daruj winę, nie pozostawiaj mnie tak zawieszonego w chaosie, ani to chłopca, ani