Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
woli każdy utożsamia go.
- Pan pochodzi stąd i wie, że oni prawie się nie znali.
- I dlatego jestem spokojny o los Surmy. Nie złamie go parę dni czy nawet tygodni spędzonych w piwnicy. Choćby i w towarzystwie Niemców. Wróci kiedyś do pracy. W innym powiecie oczywiście, może w innym województwie. Trzeba nauczyć się czekać. I choć trochę ufać.
- Już nie potrafię. A pan wyjeżdża i...
- Nic niczemu nie przeszkodzi. Widzi pani, mimo nieszczęścia z Sylwkiem, mimo Mielczarka i Gwieździka, mimo Surmy, uwierzono mi. Jadę do Lublina na uniwersytet. Będę się uczyć. I będę służył temu, co przyjąłem. A o Surmę proszę
woli każdy utożsamia go.<br> - Pan pochodzi stąd i wie, że oni prawie się nie znali.<br> - I dlatego jestem spokojny o los Surmy. Nie złamie go parę dni czy nawet tygodni spędzonych w piwnicy. Choćby i w towarzystwie Niemców. Wróci kiedyś do pracy. W innym powiecie oczywiście, może w innym województwie. Trzeba nauczyć się czekać. I choć trochę ufać.<br> - Już nie potrafię. A pan wyjeżdża i...<br> - Nic niczemu nie przeszkodzi. Widzi pani, mimo nieszczęścia z Sylwkiem, mimo Mielczarka i Gwieździka, mimo Surmy, uwierzono mi. Jadę do Lublina na uniwersytet. Będę się uczyć. I będę służył temu, co przyjąłem. A o Surmę proszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego