Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
Rozrzucone grupki młodych ludzi o twarzach znajomych z warszawskich klubów, trochę weekendowych balangowiczów z Trójmiasta, kilka zakochanych par. - Byłem w wielu pięknych miejscach, ale tylko tu można iść przed siebie kilometrami. I tylko tu nie pojawia się poczucie winy jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Czego chcieć więcej? - dodaje Włodek.

Tu byliśmy: hippisi
Jerzy Gumowski, fotograf "Gazety Wyborczej", pamięta, że gdy pierwszy raz, mając cztery lata, jechał z rodzicami do Dębek, miesiąc wcześniej mama wysłała list do zaprzyjaźnionych Kaszubów z informacją i datą przyjazdu pociągu do Krokowej. Pani Stefa Gren, jeszcze do niedawna najstarsza mieszkanka Dębek, przyjeżdżała po państwa Gumowskich bryczką
Rozrzucone grupki młodych ludzi o twarzach znajomych z warszawskich klubów, trochę weekendowych balangowiczów z Trójmiasta, kilka zakochanych par. - Byłem w wielu pięknych miejscach, ale tylko tu można iść przed siebie kilometrami. I tylko tu nie pojawia się poczucie winy jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu. Czego chcieć więcej? - dodaje Włodek. <br><br>&lt;tit&gt;Tu byliśmy: hippisi&lt;/&gt; <br>Jerzy Gumowski, fotograf "Gazety Wyborczej", pamięta, że gdy pierwszy raz, mając cztery lata, jechał z rodzicami do Dębek, miesiąc wcześniej mama wysłała list do zaprzyjaźnionych Kaszubów z informacją i datą przyjazdu pociągu do Krokowej. Pani Stefa Gren, jeszcze do niedawna najstarsza mieszkanka Dębek, przyjeżdżała po państwa Gumowskich bryczką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego