nie był na Karaibach, ba, nawet na Słowację nigdy nie wyjechał, chociaż obiecywali wytypować. <br>- Żal w dołku ściska, ale cóż takie jest życie - mówi z goryczą. - Mama zawsze powtarzała, że trzeba pracować, aby coś w życiu osiągnąć. I to najlepiej na państwówce, bo u prywaciarzy to nigdy nic nie wiadomo. <br>Tyrał przez cały czas, a marzył o dalekich podróżach. I nieraz po kryjomu wodził palcem po mapie. Kiedy kupił synowi pierwszy globus do nauki geografii, musiał przyznać sam przed sobą, że wiele stracił. <br>W wolnych chwilach łowił ryby i jak przystało na przystało na prawdziwego łowcę, zdobycz przynosił do domu. Przez