Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
herbaty. - Nauczyliby panią, że składanie ofert zaczyna się od autoprezentacji.
- Myślałam... - nie dokończyła. - No dobrze. Porucznik Izabela Dembosz, psycholog 12 Brygady ze Złocieńca. Aktualnie w dyspozycji generała Zagrody z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej.
- No, no - mruknął, patrząc w martwy ekran telewizora. - Jestem pod wrażeniem.
- Nie - powiedziała cicho. - Bawi się pan.
- Uchowaj Boże. Można zapytać, w jaki sposób dysponuje panią generał... jak mu tam... Zapora?
- Zagroda. W porządku, źle zaczęłam. Moja wina. Ale to naprawdę poważna sprawa. Te kilka tysięcy - stuknęła szklanką o blat - to może być suma netto. Musi pan tylko wykazać minimum dobrej woli.
- Przecież wykazuję. Rozmawiam z panią.
Milczała
herbaty. - Nauczyliby panią, że składanie ofert zaczyna się od autoprezentacji.<br>- Myślałam... - nie dokończyła. - No dobrze. Porucznik Izabela Dembosz, psycholog 12 Brygady ze Złocieńca. Aktualnie w dyspozycji generała Zagrody z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej.<br>- No, no - mruknął, patrząc w martwy ekran telewizora. - Jestem pod wrażeniem.<br>- Nie - powiedziała cicho. - Bawi się pan.<br>- Uchowaj Boże. Można zapytać, w jaki sposób dysponuje panią generał... jak mu tam... Zapora?<br>- Zagroda. W porządku, źle zaczęłam. Moja wina. Ale to naprawdę poważna sprawa. Te kilka tysięcy - stuknęła szklanką o blat - to może być suma netto. Musi pan tylko wykazać minimum dobrej woli.<br>- Przecież wykazuję. Rozmawiam z panią.<br>Milczała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego