Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
bo przecież ubzdurałem sobie, że pieniądze nie przedstawiają dla mnie już żadnej wartości. To wzmogło jeszcze czułość Violetty i tuliła mnie do piersi jak stęskniona matka jedynego syna. Prawdopodobnie zasnąłem na jędrnym ciele Mulatki, bo reszty wydarzeń w tym pokoju nie pamiętam. Nie, jeszcze jeden obrazek: kontrastujące z lśniącą śniadością Violetty białe ciało partnerki Didiera, którą ten gonił po podłodze na czworakach.
Obudziłem się w jakiejś obskurnej norze, na materacu, rzuconym na podłogę. Sufit i ściany tego pomieszczenia czerniały od brudu i zacieków. Przerażenie chwyciło mnie za gardło: to była najgorsza z cel mego więziennego bytowania. Nie zdążyłem się rozejrzeć, gdy
bo przecież ubzdurałem sobie, że pieniądze nie przedstawiają dla mnie już żadnej wartości. To wzmogło jeszcze czułość Violetty i tuliła mnie do piersi jak stęskniona matka jedynego syna. Prawdopodobnie zasnąłem na jędrnym ciele Mulatki, bo reszty wydarzeń w tym pokoju nie pamiętam. Nie, jeszcze jeden obrazek: kontrastujące z lśniącą śniadością Violetty białe ciało partnerki Didiera, którą ten gonił po podłodze na czworakach.<br> Obudziłem się w jakiejś obskurnej norze, na materacu, rzuconym na podłogę. Sufit i ściany tego pomieszczenia czerniały od brudu i zacieków. Przerażenie chwyciło mnie za gardło: to była najgorsza z cel mego więziennego bytowania. Nie zdążyłem się rozejrzeć, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego