z głowy!"<br>Helenka aż pobladła z trwogi:<br>"Już dam, lecz nie bądź taki srogi."<br><br>I mówił dalej Dzielny Żuk:<br>"Tam na południu, gdzie ten buk,<br>Stanie Muzeum Narodowe.<br>Mamy pocztówki kolorowe,<br>Muszelki, znaczki, fotografie...<br>Już ja urządzić to potrafię.<br>Tam, gdzie deska leży, z czasem<br>Wybudujemy własną trasę<br>Na wzór W-Z, co jest w Warszawie,<br>I to by było wszystko prawie."<br>"A port gdzie? - spytał Orzeł Płowy. -<br>O tym nie było dotąd mowy!"<br>Rzekł Dzielny Żuk: "Nie będę przeczył,<br>Port... zbudujemy! Wielkie rzeczy..."<br>"I ja mam także jedną myśl! -<br>Zawołał nagle mały Ryś. -<br>Musimy zoo mieć tak samo,<br>Bo dokąd będę