tylko współczesnego liberalizmu, ale i<br>całej cywilizacji zachodniej.</><br><br><br><br><br><br><div><tit>CHRZEŚCIJANIN<br>NA WOLNYM RYNKU</><br><br><br><tit>PARĘ UWAG O PARU SŁOWACH</><br><br><gap><br><br><br> Ręce człowiekowi opadają. Od chwili opublikowania encykliki<br>Centesimus annus adresowanej szczególnie do Kościoła w naszej części<br>Europy, a zwłaszcza w naszej Ojczyźnie, staram się o podjęcie debaty o<br>współczesnym kapitalizmie, liberalizmie i demokracji. W chwili, gdy już<br>się prawie udało, gdy prawicowe i lewicowe, nisko i wysokonakładowe<br>gazety podjęły temat, jestem jednak bliski rozpaczy. Marzyłem bowiem o<br>rozpoczęciu poważnej chrześcijańskiej refleksji nad współczesnym<br>światem, a więc o podjęciu precyzyjnego i racjonalnego dyskursu. Tymczasem widzę, że słowa "kapitalizm",<br>"ortodoksja", "liberalizm" czy "katolicki" furkoczą po obu stronach jak