Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
była słuszna. Gotowi byliśmy im nieba przychylić, pomóc, we wszystkim doradzić. A oni okazali się najgorszymi z barbarzyńców. Życzę im teraz jak najgorzej.
Uczony wpadał w desperację za każdym razem, gdy przychodziło mu opuszczać swój cudem ocalały dom i wędrować do śródmieścia przez ruiny, w których ledwie rozpoznawał znajome zakątki.
W częściach miasta kontrolowanych przez komendantów wrogich rządowi i Massudowi ludziom żyło się może mniej bezpiecznie, ale dostatniej. Wszystkie drogi prowadzące z Kabulu do pakistańskiego Peszawaru, gdzie znajdowały się najbliższe bazary i gdzie zaopatrywali się afgańscy kupcy, wiodły bowiem przez ziemie opozycji. Rządowa część Kabulu była więc odcięta od niezbędnych do życia
była słuszna. Gotowi byliśmy im nieba przychylić, pomóc, we wszystkim doradzić. A oni okazali się najgorszymi z barbarzyńców. Życzę im teraz jak najgorzej.<br>Uczony wpadał w desperację za każdym razem, gdy przychodziło mu opuszczać swój cudem ocalały dom i wędrować do śródmieścia przez ruiny, w których ledwie rozpoznawał znajome zakątki.<br>W częściach miasta kontrolowanych przez komendantów wrogich rządowi i Massudowi ludziom żyło się może mniej bezpiecznie, ale dostatniej. Wszystkie drogi prowadzące z Kabulu do pakistańskiego Peszawaru, gdzie znajdowały się najbliższe bazary i gdzie zaopatrywali się afgańscy kupcy, wiodły bowiem przez ziemie opozycji. Rządowa część Kabulu była więc odcięta od niezbędnych do życia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego