Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
przyjrzeć.
- Ano, dobrze - powiedział Maciuś.
Frunęli bardzo wysoko, żeby nie było tak gorąco, bo chcieli oszczędzać oliwę. Ale teraz nie mieli potrzeby się obawiać, kiedy zaledwie kilka godzin drogi dzieliło ich od końca podróży.
Aeroplan warknął, szarpnął - i zaczął się opuszczać.
- A to co? - zdziwił się Maciuś.
I natychmiast krzyknął:
- W górę, czym prędzej w górę!
- Jakiś dziesiątek strzał utkwił w skrzydłach aeroplanu.
- Nie jesteś ranny? - zapytał Maciuś niespokojnie pilota.
- Ani trochę. Ładnie nas przyjmują - te czarne mordy - dodał.
Jeszcze parę strzał świsnęło koło aeroplanu i znów wznieśli się wysoko.
- Teraz jestem pewien, że ta sama oaza. Zbójcy pustyni nie zapuszczają się
przyjrzeć.<br>- Ano, dobrze - powiedział Maciuś.<br>Frunęli bardzo wysoko, żeby nie było tak gorąco, bo chcieli oszczędzać oliwę. Ale teraz nie mieli potrzeby się obawiać, kiedy zaledwie kilka godzin drogi dzieliło ich od końca podróży.<br>Aeroplan warknął, szarpnął - i zaczął się opuszczać.<br>- A to co? - zdziwił się Maciuś.<br>I natychmiast krzyknął:<br>- W górę, czym prędzej w górę!<br> &lt;page nr=136&gt; - Jakiś dziesiątek strzał utkwił w skrzydłach aeroplanu.<br>- Nie jesteś ranny? - zapytał Maciuś niespokojnie pilota.<br>- Ani trochę. Ładnie nas przyjmują - te czarne mordy - dodał.<br>Jeszcze parę strzał świsnęło koło aeroplanu i znów wznieśli się wysoko.<br>- Teraz jestem pewien, że ta sama oaza. Zbójcy pustyni nie zapuszczają się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego