Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Ten pawilon to knajpka "Bloody Mary". A jeszcze w 1979 r. było tu zaledwie kilka stolików w niewielkiej sali przykrytej liśćmi pandanusa.
Blisko stąd do Matiry, gdzie fotografowie robią większość zdjęć reklamujących Polinezję. Fotomontaż - to pierwsza myśl, jaka przychodzi nam do głowy, gdy stoimy na wrzynającym się w lagunę cyplu. W oddali fale malowniczo rozbryzgują się o grzbiet rafy koralowej, biała kreska piany to granica między błękitem i granatem. Laguna mieni się wszystkimi odcieniami błękitu, turkusu, szafiru. Wyraźnie można zobaczyć, gdzie zaczyna się głębina. Może kilometr, może więcej płytkiej po pas wody, w której igra słońce. Można tak iść bez końca, zatrzymując
Ten pawilon to knajpka "Bloody Mary". A jeszcze w 1979 r. było tu zaledwie kilka stolików w niewielkiej sali przykrytej liśćmi pandanusa.<br>Blisko stąd do Matiry, gdzie fotografowie robią większość zdjęć reklamujących Polinezję. Fotomontaż - to pierwsza myśl, jaka przychodzi nam do głowy, gdy stoimy na wrzynającym się w lagunę cyplu. W oddali fale malowniczo rozbryzgują się o grzbiet rafy koralowej, biała kreska piany to granica między błękitem i granatem. Laguna mieni się wszystkimi odcieniami błękitu, turkusu, szafiru. Wyraźnie można zobaczyć, gdzie zaczyna się głębina. Może kilometr, może więcej płytkiej po pas wody, w której igra słońce. Można tak iść bez końca, zatrzymując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego