Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
dawnemu dobrym słowem go otarł:
- Na zdrowie, ojczulku.
- Bóg zapłać, panie kochany, Bóg zapłać...
Siedzieli w swojej gromadce na "bezrobotnej łączce" jak co dzień-bez skutku. Sumczak wywołał kilku do czyszczenia kanałów, a jednego do gliny. Był to właśnie ten Staszek, ten świński blondyn. Do zdunów poszedł jako pomoc niefachowa.
W porze obiadowej, gdy z magazynu powychodzili ludzie na podwórze, Korbal skinął głową w stronę barczystego robotnika. Siedział na kamieniach pochylony nad rondelkiem, a obok stała młoda, ładna kobieta z koszyczkiem.
- To Maciek. Tragarz z ładowni.
Szczęsny już nie raz słyszał to imię na "łączce". - Marusik?
- Tak. Marusik Maciej. A przez nią
dawnemu dobrym słowem go otarł:<br>- Na zdrowie, ojczulku.<br>- Bóg zapłać, panie kochany, Bóg zapłać...<br>Siedzieli w swojej gromadce na "bezrobotnej łączce" jak co dzień-bez skutku. Sumczak wywołał kilku do czyszczenia kanałów, a jednego do gliny. Był to właśnie ten Staszek, ten świński blondyn. Do zdunów poszedł jako pomoc niefachowa.<br>W porze obiadowej, gdy z magazynu powychodzili ludzie na podwórze, Korbal skinął głową w stronę barczystego robotnika. Siedział na kamieniach pochylony nad rondelkiem, a obok stała młoda, ładna kobieta z koszyczkiem.<br>- To Maciek. Tragarz z ładowni.<br>Szczęsny już nie raz słyszał to imię na "łączce". - Marusik?<br>- Tak. Marusik Maciej. A przez nią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego