Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
miejsca trzeba będzie złożyć papiery dla Torunia, by kuć żelazo, póki gorące.
- Oczywiście! Ale przypominam ci, że od czasu naszej rozmowy zmarł biskup Horzeliński.
- Jak to? - zawołałem zdumiony. - Przecież już po śmierci omawialiśmy raz jeszcze prognozy, Podług pana jak najlepsze, i cały plan postępowania, który pan potwierdził w całej rozciągłości.
- W takim razie - przyznał Campilli - może rzeczywiście nie ruszaj się z Rzymu.
"Po prostu zapomniał" - pomyślałem sobie. Natłok interesów, upał, podróż, wobec czego szczegóły dotyczące mojej sprawy wyleciały mu z głowy. Ale ja tylko tą jedną się kłopotałem. Mógł mojej pamięci zawierzyć.
- A poza tym - dodałem - zatrzymuje mnie w Rzymie biblioteka.
- Watykańska?
- Oczywiście
miejsca trzeba będzie złożyć papiery dla Torunia, by kuć żelazo, póki gorące.<br>- Oczywiście! Ale przypominam ci, że od czasu naszej rozmowy zmarł biskup Horzeliński.<br>- Jak to? - zawołałem zdumiony. - Przecież już po śmierci omawialiśmy raz jeszcze prognozy, Podług pana jak najlepsze, i cały plan postępowania, który pan potwierdził w całej rozciągłości.<br>- W takim razie - przyznał Campilli - może rzeczywiście nie ruszaj się z Rzymu.<br>"Po prostu zapomniał" - pomyślałem sobie. Natłok interesów, upał, podróż, wobec czego szczegóły dotyczące mojej sprawy wyleciały mu z głowy. Ale ja tylko tą jedną się kłopotałem. Mógł mojej pamięci zawierzyć.<br>- A poza tym - dodałem - zatrzymuje mnie w Rzymie biblioteka.<br>- Watykańska?<br>- Oczywiście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego