Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
już niewielka odległość od własnych drzwi, gdy raptem ostatnie w szeregu otworzyły się nagle, z rozmachem uderzając o ścianę. Na galerię chlusnęła struga światła i z wnętrza komnaty wypadła smukła postać z rozwianym włosem, potykając się na progu. Nocny Śpiewak zamarł. Długowłosy chłopiec zrobił ruch, jakby zrywał się do biegu. W tej chwili od kolumny oderwała się ciemna sylwetka, stając za nim. Jej ręce wykonały błyskawiczny ruch nad głową chłopca. Krzyk zamarł w powietrzu, zduszony do cichego charkotu. Młody mag miotał się, ledwo dotykając ziemi stopami, jak ryba pochwycona na wędkę. Sięgnął ku tyłowi, wczepiając palce we włosy napastnika. Rozległ się przytłumiony wrzask
już niewielka odległość od własnych drzwi, gdy raptem ostatnie w szeregu otworzyły się nagle, z rozmachem uderzając o ścianę. Na galerię chlusnęła struga światła i z wnętrza komnaty wypadła smukła postać z rozwianym włosem, potykając się na progu. Nocny Śpiewak zamarł. Długowłosy chłopiec zrobił ruch, jakby zrywał się do biegu. W tej chwili od kolumny oderwała się ciemna sylwetka, stając za nim. Jej ręce wykonały błyskawiczny ruch nad głową chłopca. Krzyk zamarł w powietrzu, zduszony do cichego charkotu. Młody mag miotał się, ledwo dotykając ziemi stopami, jak ryba pochwycona na wędkę. Sięgnął ku tyłowi, wczepiając palce we włosy napastnika. Rozległ się przytłumiony wrzask
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego