w ostatniej chwili. Przestraszył się: za gorąca, nie znająca miary. Także inne podobne zdarzenia teraz ukazywały się w nowym świetle, uzupełniały się wzajemnie. A dla kogoś, kto mógłby dotychczas wątpić, teraz ta trumna. Tomasz, ponieważ Antonina wymawiając jej imię spluwała, odnosić się do Magdaleny nieżyczliwie, choć nie miał żadnego powodu. Wabiła go do kuchni i dawała mu ciastka, ile razy bywał na plebanii za księdza Teigi - Teigi. Właściwie podziwiał ją wtedy i ściskało go w gardle w jej obecności. Jej spódnice szumiały, ich zapięcie wcinało ją w pasie, kiedy pochylała się w pasie, kiedy pochylała się nad płytą i próbowała potrawy