zdarzeń, obserwacji, słów umie stworzyć na ekranie świat, uderzający jedyną w swoim rodzaju własną prawdą.<br>Zabawne, ale czym będzie "Człowiek z marmuru" i Wajda w moim życiu, zrozumiałam na festiwalu w Opolu. Wyszłam na scenę, żeby zaśpiewać "Gumę do żucia", a widownia od razu wybuchnęła oklaskami. Publiczność zaczęła wołać: brawo Wajda! Wajda, nie ja. I wtedy mogłam już zaśpiewać tak, jak zaśpiewałam: fałszując okropnie. Ale odważnie. Akceptowali mnie.<br>Typ, który stworzyłam w "Człowieku z marmuru" był czymś nowym. Mogłam się nie podobać - w recenzjach pisano o mojej roli źle - ale zapamiętano mnie, zwróciłam uwagę. W ciągu kilku miesięcy - premiera "Człowieka z