Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
że cały precyzyjnie obmyślony plan może wziąć w łeb. Trzeba było ratować go za wszelką cenę.
Wreszcie wjechali między zabudowania jakiegoś miasteczka. Zapadał już wieczór, rozbłysły pierwsze światła w oknach. Piekarski zwolnił jeszcze i rozglądał się uważnie. Dostrzegł to, czego szukał, małą szopę ogrodzoną siatką i wielki, dumny napis - Antoni Walendziak. Mechanika Pojazdowa. Zatrzymali się.

Brama była zamknięta na kłódkę- Piekarski rozejrzał się i zdecydowanym krokiem pomaszerował ścieżką w stronę przylegającego do szopy małego domku. Zapukał najpierw, a potem niecierpliwie załomotał pięścią.
Drzwi uchyliły się i w smudze światła ukazała się twarz niemłodej kobiety.
- Ja do pana Walendziaka - powiedział Piekarski.
- Mąż
że cały precyzyjnie obmyślony plan może wziąć w łeb. Trzeba było ratować go za wszelką cenę.<br>Wreszcie wjechali między zabudowania jakiegoś miasteczka. Zapadał już wieczór, rozbłysły pierwsze światła w oknach. Piekarski zwolnił jeszcze i rozglądał się uważnie. Dostrzegł to, czego szukał, małą szopę ogrodzoną siatką i wielki, dumny napis - Antoni Walendziak. Mechanika Pojazdowa. Zatrzymali się.<br>&lt;page nr=19&gt;<br>Brama była zamknięta na kłódkę- Piekarski rozejrzał się i zdecydowanym krokiem pomaszerował ścieżką w stronę przylegającego do szopy małego domku. Zapukał najpierw, a potem niecierpliwie załomotał pięścią.<br>Drzwi uchyliły się i w smudze światła ukazała się twarz niemłodej kobiety.<br>- Ja do pana Walendziaka - powiedział Piekarski.<br>- Mąż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego