W gabinecie zdjąłem z półki grube tomiszcze Brehma, rozłożyłem je na dywanie i zabraliśmy się do oglądania rycin. Do pokoju wszedł ojciec, ukląkł przy nas i zaczął pokazywać nam ciekawsze okazy zwierząt.<br><br>Niespodziewanie dla samego siebie rzuciłem pytanie:<br><br>- Tatusiu, jak ludzie się żenią?<br><br>Sprawa, która nurtowała od dawna mnie i Wanię, wydawała się nam obu sprawą wstydliwą, toteż zaczerwieniłem się, a Wania wlepił oczy w rybę-piłę, jak gdyby tylko ona prawdziwie go obchodziła.<br><br>Tymczasem pytanie to wcale ojca nie zaskoczyło ani też nie zdziwiło. Wyciągnął z górnej półki atlas anatomiczny, odszukał postać człowieka, który wyglądał jak obdarty ze skóry, i