silnika spalinowego. Zalety konstrukcji były na pozór bezsporne: lekkość i prostota, mała liczba części, obrotowy ruch tłoka - a więc brak niepożądanych wibracji, niewielkie wymiary zewnętrzne, pozostawiające dużą dowolność w rozplanowaniu zasadniczych zespołów samochodu wyposażonego w taką jednostkę napędową. I Wszystko to sprawiło, że firma NSU, która na podstawie umowy z Wanklem stała się właścicielką patentu, spoglądała z optymizmem w przyszłość. Zawarto kilka korzystnych transakcji licencyjnych, trwały intensywne przygotowania do podjęcia produkcji nowego modelu NSU z silnikiem systemu Wankla.<br>Pierwszym sygnałem, że optymizm nie był w pełni uzasadniony, były kłopoty z próbną serią sportowych NSU Spider, które w codziennej eksploatacji nie spisywały