publikacje internetowe nie zawsze muszą być traktowane tak jak artykuły prasowe. Po wyroku w sprawie Apple'a największe agencje informacyjne świata opublikowały protest przeciwko kontrowersyjnej decyzji. - Absolutnie nie można od nich żądać ujawnienia źródeł - uważa mecenas Konarski. <br><br>Pod koniec marca ruszył z kolei proces byłego pracownika ONZ Cheickha Bangoury przeciw wydawcy "Washington Post". Na internetowej stronie amerykańskiego dziennika ukazały się informacje, w których oskarżano go o przestępstwa finansowe i obyczajowe. Bangoura złożył pozew u siebie, w Kanadzie. <br><br>To kolejny precedens - dotąd wydawcę można było pozwać wyłącznie w kraju publikacji artykułu. Jednak teksty w sieci są dostępne na całym świecie. Jeśli więc Bangoura wygra