polna,<br>Za nią ślimak sunie zwolna,<br>A stonoga sapiąc srodze<br>Zbiera nogi swe po drodze.<br>Wojewoda rzecze dumnie:<br>- Trupa dziś wystąpi u mnie,<br>Wnuczka będzie zachwycona,<br>Państwo wejdą, otóż ona...<br>Leży wnuczka w miękkich puchach,<br>Na pierzynkach, na poduchach,<br>Główka cała w złotych loczkach,<br>Dołki w buzi, smutek w oczkach,<br>Wątłe rączki na kołderce,<br>Aż się wszystkim kraje serce.<br>Wojewoda rzekł z westchnieniem:<br>- Takie mam z nią utrapienie,<br>Wciąż jej nudno, zawsze nudno,<br>Wprost poradzić sobie trudno...<br>A panienka leży w łóżku,<br>Kręci loczek na paluszku:<br>- Tak mi nudno, gdy się zbudzę,<br>Chyba się na śmierć zanudzę!<br>Wojedowa rzekł z westchnieniem