Cynowy talerz ciągle jeszcze dzwoni<br>O skośne tafle ceglanej podłogi,<br>Belinda z wielką stopą, Julia, Thai¨.s<br>Włochatość sexu zakrywają wstążką.<br><br>Pokój księżniczkom pod tamaryszkami.<br> 920<br>O farbę powiek bił im wiatr z pustyni.<br>Zanim związano ciało w bandolety,<br>Zanim pszenica w grobowcu zasnęła,<br>Zanim umilknął kamień i jest litość.<br><br>Wąż wczoraj drogę przebiegał o zmroku.<br> 925<br>Starty oponą, wił się na asfalcie.<br>A my jesteśmy i wężem i kołem.<br>Dwa są wymiary. Tu niedosięgalna<br>Prawda istoty, tutaj, na krawędzi<br>Trwania, nie-trwania. Dwie linie przecięte.<br> 930<br>Czas wyniesiony ponad czas przez czas.<br><br>Niemy, bez formy, przed barwą motyla<br>Lęk w