którzy nie jedzą mięsa, należy szanować, a przynajmniej traktować bardziej tolerancyjnie niż tata.<br>- Twoim zdaniem ja jestem nietolerancyjny? - Karol zaperzył się. Marek widocznie dotknął jego słabego punktu albo odwołał się do dobrze im znanej kontrowersji. - Przecież nikogo nie zmuszam do jedzenia mięsa.<br>- Ale się czepiasz, wytykasz...<br>- Panowie, spokój! - Starszy pan Weber postanowił zaprowadzić przy stole porządek, ale i sam wziąć udział w dyskusji. - Mężczyzna poluje, walczy i zabija, a kobieta opiekuje się i leczy. Tak było, jest i będzie!<br>To się źle skończy, pomyślała Marta, przypominając sobie, że ojciec Karola jest emerytowanym pułkownikiem. <br>- Kiedy przelewaliśmy krew na wojnie, nie zawracaliśmy sobie