wreszcie listonosz przyniesie "Politykę". Rozrywałem kopertę i gorączkowo przewracałem ostatnie strony, żeby sprawdzić, z jakiego też kraju wrócił właśnie Krzysztof Zanussi. A nie chodziło mi przecież o jakiegoś tam Tomka na wojennej ścieżce albo tropach yeti, syna kapitana Granta, Budrewicza, Sindbada Żeglarza, Phileasa Fogga, argonautę, Szulca-Rogozińskiego, Odyseusza czy Jasia Wędrowniczka. Nie, rzecz szła o postać najzupełniej realną, z drugiej strony tej samej kartki w "Polityce", czyli brata w celulozie, prawie krew z mojej krwi. Niemal tak, jakbym ja powracał.<br><br>I nie zawodziłem się prawie nigdy. Oto, w porządku alfabetycznym, lista mniej i bardziej odległych krain, w których przebywał Krzysztof Zanussi