I mnóstwo małych Chodaczków - dodał Jaskier.<br> - No, no, panowie - powiedział wieśniak. - Was firleje się trzymają, a jak my jego teraz żenić mamy? Kiedy on po tym, jak go w rozum natłukliście, kołowaty cały, dnia od nocy nie odróżnia?<br> - No, aż tak źle przecie nie jest - burknęła Milva, patrząc w ziemię. - Widzi mi się, że już mu lepiej. Dużo lepiej się ma, niźli się z samego rana miał.<br> - Nie wiem ja, jak się Chodak z samego rana miał - odparował chłop. - Ale aby co widziałem, jak stał przed hołoblą sztorcem postawioną i prawił tej hołobli, że kraśna z niej dziewka. At, co tu