przejść po nas.<br>Spektakl utrwalały na video zagraniczne telewizje, potem Wajda wydostał od nich materiały i zmontował. Przedstawienie szybko stało się legendą, także za granicą; gdziekolwiek później pojechałam, wszędzie o nim wiedzieli.<br>Po pięciu przedstawieniach w okresie świąt nastąpiła trzytygodniowa przerwa, następnie w zmienionej obsadzie graliśmy jeszcze pięć razy. Po "Wieczerniku" wezwano mnie, podobnie jak innych, na rozmowę do Ratusza i próbowano wytłumaczyć, że źle robię występując po kościołach, a ja odpowiedziałam, że nie ma takiego miejsca, w którym bym nie zagrała, gdyby Wajda mnie poprosił. Rozmawiali ze mną zresztą w przymilnym tonie. Dowiedziałam się, że beze mnie jako aktorki nie