Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
nie powrócił turysta - poszedł prawdopodobnie na Czerwone Wierchy. J. Gąsienica Roj na czele dziewięcioosobowej ekipy przeczesuje nocą masyw. Bezskutecznie. Rano, korzystając z niezłej pogody, startuje śmigłowiec pilotowany przez Wojciecha Wiejaka z J. Gąsienicą Rojem i P. Malinowskim na pokładzie. Po paru minutach spostrzeżono poszukiwanego, który wolno schodził w stronę urwisk Wielkiej Turni. Ratownicy wylądowali na Małołączniaku, dotarli do turysty i sprowadzili go do maszyny. Po chwili znalazł się w Zakopanem. Bezpieczny.
2 lutego tego roku o godz. 4.00 dwaj grotołazi telefonują z Kir, iż o północy wyszli wraz z dwoma kolegami z Jaskini Wielkiej Litworowej. Podczas trawersowania do szlaku biegnącego
nie powrócił turysta - poszedł prawdopodobnie na Czerwone Wierchy. J. Gąsienica Roj na czele dziewięcioosobowej ekipy przeczesuje nocą masyw. Bezskutecznie. Rano, korzystając z niezłej pogody, startuje śmigłowiec pilotowany przez Wojciecha Wiejaka z J. Gąsienicą Rojem i P. Malinowskim na pokładzie. Po paru minutach spostrzeżono poszukiwanego, który wolno schodził w stronę urwisk Wielkiej Turni. Ratownicy wylądowali na Małołączniaku, dotarli do turysty i sprowadzili go do maszyny. Po chwili znalazł się w Zakopanem. Bezpieczny.<br>2 lutego tego roku o godz. 4.00 dwaj grotołazi telefonują z Kir, iż o północy wyszli wraz z dwoma kolegami z Jaskini Wielkiej Litworowej. Podczas trawersowania do szlaku biegnącego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego