Kryzys jest u niego mniej ostry, szybsze i sprawniejsze działanie antytoksyn. Pomimo dna, które odsłania się nieraz, upiera się, by mieć nadzieję, i ciągle oczekuje braterstwa ludzi - przez samo ujarzmienie tego dna i ujęcie w cugle biologicznych popędów. <br> Wnioski, jakie płyną z zastanawiania się nad przeżyciem wojennym, są raczej niepokojące. Wierząc mocno w zniszczenie doktryny rasowego nadczłowieka - można zapytać, czy tak potężny ładunek zła da się pogrzebać i zapomnieć, jak to usiłowano zrobić po pierwszej wojnie światowej, trwając w złudzeniach prosperity. Wszystko zależy od tego, jak w sumieniu swoim człowiek da sobie radę ze zwątpieniem. Jeżeli zadomowi się w nim, jeżeli