Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
como

Ocalmy Ziemię

Jak co roku, zbliżają się święta i jak co roku mamy te same problemy: kto zabije karpia, brrrr, (może jednak poprzestać na daniach superpostnych i w ogóle ominąć to zabijanie), czy mamie będą się podobały prezenty i czy w ogóle wszyscy dotrwamy w dobrym zdrowiu psychicznym do Wigilii. No, a później ten nieszczęsny sylwester, nieszczęsny, bo milenijny i trzeba mieć na niego jakiś superpomysł, żeby nie wypaść przed znajomymi na nudziarę. Taka ogólna ekscytacja zawsze wprawia mnie w zakłopotanie, bo nie znoszę zabawy na komendę, tylko dlatego, że właśnie coś tam się kończy albo coś zaczyna, a ja
como&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Ocalmy Ziemię&lt;/&gt;<br><br>Jak co roku, zbliżają się święta i jak co roku mamy te same problemy: kto zabije karpia, brrrr, (może jednak poprzestać na daniach &lt;orig&gt;superpostnych&lt;/&gt; i w ogóle ominąć to zabijanie), czy mamie będą się podobały prezenty i czy w ogóle wszyscy dotrwamy w dobrym zdrowiu psychicznym do Wigilii. No, a później ten nieszczęsny sylwester, nieszczęsny, bo milenijny i trzeba mieć na niego jakiś &lt;orig&gt;superpomysł&lt;/&gt;, żeby nie wypaść przed znajomymi na nudziarę. Taka ogólna ekscytacja zawsze wprawia mnie w zakłopotanie, bo nie znoszę zabawy na komendę, tylko dlatego, że właśnie coś tam się kończy albo coś zaczyna, a ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego