giełdzie Paryża w liczbie siedmiu w ciągu paru lat podskoczyły do dwustu. W barometrze, jakim jest literatura, słupek rtęci gwałtownie drgnął i szedł ku górze, znaczony kreskami sławnych nazwisk. Można śledzić wciąż nowe oblicze, jakie przybierał "mocny człowiek", mierzyć go miarą słów, na razie wypowiadanych przez powołane wyobraźnią pisarzy istnienia. Wikła się, rozdwaja jego los, powstają nowe gatunki, nowe odmiany. Ku jakim zmierza brzegom? Kiedy zrzuci z pleców brzemię nienawiści i usiądzie wśród ludzi, uśmiechnięty, zrównany, nie bolejący już nad zrównaniem? Długo jeszcze dano mu się błąkać, a zakończenia jego przygód nie znamy.<br> Nietzsche wołając: "Pereat veritas, fiat vita" - niech zginie prawda